wtorek, 24 marca 2015

#2

Strasznie się cieszę, że są rekolekcje. Zrobiłam sobie wolne przez te trzy dni i bardzo dobrze. Skoro i tak nie ma żadnych lekcji, to wolę siedzieć w domu. Miałam dziś kryzys po obiedzie. Położyłam się na kilkanaście minut i przypomniałam sobie wszystko, co straciłam. Gdyby nie ED, byłabym szczuplejsza, spokojniejsza i normalniej bym żyła.
Jeżeli wygram, to takie czasy mogą jeszcze nadejść.
Jest o co walczyć.

Staram się jeść zdrowo. Na tyle dużo, by nie czuć głodu, na tyle mało by chudnąć. Nie doprowadzę do poważnych niedoborów, do kolejnej serii napadów. Pokonam to gówno. Odejdzie w cholerę, a ja jeszcze będę żyła normalnie.

Moje dzisiejsze menu:
Śniadanie: omlet z jednego jajka, łyżki płatków jęczmiennych, szynki i małej ilości sera, smażony na odrobinie tłuszczu
II śniadanie: sałatka owocowa z melona i jabłka
obiad: łosoś i sałatka z kiszonej kapusty
Wypiłam kawę z mlekiem
kolacja: gotowana fasolka i jabłko.
Teoretycznie nie powinno się jeść owoców na kolację. Ale są gorsze wybory. Czekolada, czy cholerna bułka ze wszystkim, która tak bardzo mnie kusi.
Nie daję się jednak głosowi, który namawia mnie do nażarcia się i wycieczki do łazienki.
Wypiłam dziś 4 zielone herbaty.
Pomagają, przynajmniej w miarę. Uspokajają i zapychają.

Mam straszne wahania nastroju. Ciągle chce mi się płakać, a za chwilę śmiać. Czuję się jakbym miała rozdwojenie jaźni. Dzięki bogom za prozac. Jeszcze tylko jakiś tydzień i zacznie działać. A wtedy będę przesypiała to 8 godzin, łatwiej będzie mi się skoncentrować, nie będę myśleć tylko o jedzeniu.
Cudowny haj potrwa w porywach miesiąc, później zacznę się przyzwyczajać do fluoksetyny i wszystko minie. Już to przerabiałam. Lecz, tym razem wierzę, że kontynuacja terapii naprawdę mi pomoże, a tabletki będą już tylko dodatkiem. Prawdziwą siłę znajdę w sobie.

W piątek początek terapii, taki prawdziwy z umową terapeutyczną itp.
Trzymajcie za mnie kciuki.
Bardzo Wam dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Dzięki temu mam dodatkową motywację. Trzymajcie się ciepło :)

4 komentarze:

  1. Ja mam mozarin i absenol, mam haj cały czas (biorę dopiero tydzień). Mam nadzieje,ze minie, mi się to nie podoba w one. Tylas na prozacu? Ja mozarinie ciągle chce jeść :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, jak wspaniale mi się to czytało. Wspaniale czuć od Ciebie taką wolę wali, taką siłę, by pokonać złe duchy, które nas męczą. Wow. Jestem pod wielkim wrażeniem, bo wyobrażam sobie, jaką siłę w to wkładasz. Brawo, brawo, brawo.
    Chapeau bas! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :) Właśnie z psychoterapia mam problem,bo nie miejsc na szybko,u musze czekać. Dostałam skierowanie pilne,ale nic nie dało -.- Czemu piszesz,ze bez ED była byś szczupłejsza? Ja mam powracające epizody anoreksji i bulimii, nie tyje po nich więcej niż z 2 kg. A zrzucam więcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :) Właśnie z psychoterapia mam problem,bo nie miejsc na szybko,u musze czekać. Dostałam skierowanie pilne,ale nic nie dało -.- Czemu piszesz,ze bez ED była byś szczupłejsza? Ja mam powracające epizody anoreksji i bulimii, nie tyje po nich więcej niż z 2 kg. A zrzucam więcej.

    OdpowiedzUsuń